Czerwcowe lekcje, szczególnie te pod koniec miesiąca mają często luźniejszy charakter. Uczniowie oddają podręczniki, bądź je sprzedają, a niektórym z nas zaczyna brakować już pomysłów co z naszymi podopiecznymi robić. W takich przypadkach sięgam do starej już zabawy, która idealnie nadaje się na lekcje języka obcego, ale również na każdą inną. Uczniowie bardzo szybko wiedzą o co chodzi i w następne tury mogą już bawić się bez naszej pomocy. Warto ustalić na początku pewne reguły, a mianowicie, żeby nie używać brzydkich wyrazów.
Zabawę tą nazwałam „Co z tego wyszło?”, ponieważ pierwotnej nazwy nie znam. Potrzebna jest nam do tego kartka papieru i coś do pisania. Na kartce każdy uczeń ma napisać odpowiedź na pytanie na górze swojej kartki, a następnie dwa razy zawinąć, żeby nie było widać co napisał. Następnie przekazuje kartkę następnej osobie. Nauczyciel znowu zadaje pytanie, a uczeń na nowej kartce, u góry pisze odpowiedź, zawija i przekazuje znowu koledze lub koleżance. I tak dalej, aż wyczerpią się wszystkie pytania. Zbieramy wszystkie kartki i czytamy na głos CO Z TEGO WYSZŁO! Śmiechu jest przy tym co nie miara. Na języku niemieckim, róbcie to po niemiecku, na angielskim, po angielsku, na godzinie wychowawczej po polsku itp., jak kto woli. Czerwcowe lekcje wcale nie muszą być nudne.
- Kto?
- Co robi?
- Kiedy?
- Gdzie?
- Z kim?
- Co z tego wyszło?
Pozdrawiam Frau Buda