Porozmawiajmy o … szacunku

Czyli głos nauczyciela.

Mam koleżankę, z którą od początku mówimy tym samym głosem, mamy podobne poglądy szczególnie na sprawy wychowawcze. Ania, bo o niej piszę, zawsze pierwsza testuje moje pomysły na godzinę wychowawczą, jak również, ku mojej radości, wtrąca jakże cenne swoje „3 grosze”. (https://fraubuda.wordpress.com/2016/11/23/godzina-wychowawcza-z-filmem-czesc-iii/ i https://fraubuda.wordpress.com/2016/10/02/jeszcze-raz-o-filmie-w-wykonaniu-ani/ )

Tym razem skłoniła mnie do rozmyślań nad szacunkiem do drugiego człowieka. Temat nie raz tu poruszany, również w działach „Film na godzinie wychowawczej”. Jednak tym razem temat został zawężony do relacji uczeń – nauczyciel, rodzic – nauczyciel. Dla niektórych jest to ciężki temat, ale nie ukrywajmy, że ważny. Przeczytajcie, co mi Ania napisała, a na końcu będę miała dla was propozycję, na zadanie na godzinę wychowawczą, tak, żeby poruszyć ten temat nie tylko między nami nauczycielami.

JAK ZYSKAĆ AUTORYTET WSRÓD UCZNIÓW? O INNYM RODZAJU SZACUNKU…

            W zawodzie nauczyciela pracuję już 13 lat. Uważam, że to wystarczający odcinek czasu, aby trochę się powymądrzać i móc cokolwiek powiedzieć o relacjach między nauczycielem a uczniem. Sporo pedagogów narzeka na brak autorytetu w tym zawodzie. Ja muszę stwierdzić, że osobiście z takim zjawiskiem jeszcze się nie spotkałam ze strony moich uczniów. To społeczeństwo – generalizując oczywiście- jest niewdzięczne w stosunku do nauczyciela. Praca z młodzieżą od samego początku sprawiała mi mnóstwo radości. Zawsze byłam i jestem przygotowana do lekcji, zawsze aktywna na forum szkoły i poza nim. Zawód nauczyciela już od dawna przestał ograniczać się tylko do przeprowadzenia lekcji. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, ile czasu nauczyciel w rzeczywistości musi poświęcać szkole, uczniom czy rodzicom. Ale nie o pracy pedagoga mam zamiar pisać, bo stworzyłabym elaborat dość pokaźnych rozmiarów.

            Podmiotem mojej uwagi jest uczeń i relacje z nim. Trzeba pamiętać przede wszystkim, że uczeń to osoba, człowiek, który ma swoje pasje, zainteresowania, rozterki, lęki czy wątpliwości. Dobry pedagog rozpoznaje potrzeby swojego podopiecznego. Na każdym etapie rozwoju młodego człowieka są problemy różnej natury. Nam nie wolno przechodzić obok nich obojętnie. Pochylmy się czasami nad samotnie siedzącym uczniem, czekającym na zajęcia. Porozmawiajmy z nim o wszystkim i o niczym. Tak po prostu. Wiem, niektórym może to przyjść trudno z wielu powodów; np. z potrzeby zachowania dystansu w relacjach czy obawy wyjścia poza swoją rolę jako podmiotu uczącego. Nie o to jednak tutaj chodzi. Żaden dystans nie zostanie złamany, to mylne podejście do sprawy. Wszyscy jesteśmy przecież ludźmi! Jeśli nauczyciel ma zły nastrój, a nie ukrywajmy- zdarza się to każdemu, powinien otwarcie podczas prowadzenia zajęć o tym poinformować swoich słuchaczy. Nie bójmy przyznać się do słabości, gorszego samopoczucia. Uczniowie przecież także często usprawiedliwiają się przed nami, gdy są nieprzygotowani do lekcji i proszą o zrozumienie z powodu choroby czy zwykłego zapomnienia. Tym samym uczymy ich empatii, odpowiedniego zachowania w danej sytuacji. Uważam, że nie jest grzechem przyznanie się do swoich emocji. Warto pokazać, że nauczyciel to nie cyborg, machina do nauczania zamknięta w swoim świecie. Pokażcie też uczniom swoje pasje, zainteresowania. Niech zobaczą czym fascynują się ich nauczyciele, co lubią. Wysłuchajcie także tego, co oni mają w tej sprawie Wam do powiedzenia. Może znajdziecie wspólny język przez podobne hobby. Rozmawiajcie z młodzieżą, gdzie się da: na przewie, po lekcji, na zajęciach, przez komunikatory społeczne. Nie ignorujcie ich, nie mówcie: „później”, „jutro”, gdy dają Wam wyraźne sygnały o potrzebie rozmowy.

Uczniowie potrzebują nie tylko nauki do rozwoju osobistego. Oni chcą poznawać świat nie tylko oczami naukowca, ale także empirysty czy irracjonalisty. Chcą widzieć, słyszeć i czuć! Wychowawcy- nauczyciele nie mogą ograniczać się do przekazywania wiedzy w murach szkolnych. Młodzież lepiej przygotuje się do życia w tym zwariowanym świecie, gdy pokażemy im wiedzę, kulturę czy integrację w różnych ujęciach. Klasowe wyjścia do muzeum, kina, opery, teatru z prelekcjami, wyjazdy integracyjne, edukacja regionalna, szkolne wycieczki, spotkania z ludźmi to najlepszy czas, który sprzyja ich rozwojowi i pomaga zrozumieć mechanizmy rządzące światem. Oczywiście nie bagatelizuję tutaj nauki i procesu uczenia się, nie spycham wiedzy sensu stricto na margines życia szkolnego. Chcę pokazać, że można połączyć przyjemne i pożyteczne.

Kolejną sprawą są poprawne i komunikatywne relacje z rodzicami uczniów, którzy przecież często są pomijani w edukacji lub tylko upominani, gdy uczeń coś „przeskrobie”. Pokutuje stereotyp, że rodzic to wróg naturalny. Otóż nie! Wszystko zależy od Was jak potraktujecie rodziców na pierwszym spotkaniu. Wprowadźcie miłą atmosferę, pożartujcie z pewnych sytuacji, zapytajcie ich o zdanie w niektórych kwestiach, aby poczuli się ważni. Chwalcie uczniów na wywiadówkach, a problemy starajcie rozwiązywać się wspólnie lub indywidualnie (w zależności od rangi). Wtedy zdobędziecie najlepszego przyjaciela, który będzie Was wspierał a nie przeszkadzał! Wiem, co mówię, bo mam wspaniałych rodziców.

Moi uczniowie mają po 16 lat i więcej. Niby prawie tacy dorośli, a zwracają się do mnie: „mamo”. Często podchodzą do mnie na przerwie i pytają: „Czy mogę się do Pani przytulić?” Nastolatkowie mają potrzebę bliskości i partnerskich relacji z nauczycielem opartych na wzajemnym szacunku. Nie chodzi tu o spoufalanie się z nimi i opowiadaniu o swoim życiu. My, jako dojrzali ludzie musimy służyć im swoją wiedzą i doświadczeniem. Nie oznacza to, że ciągle głaszczę ich po głowie i przytakuję im za każdym razem, gdy coś im się nie podoba. Nie, nie i jeszcze raz nie! Oni potrzebują drogowskazów, mądrych życiowych dyskusji, czasami sprzeciwu, zwrócenia uwagi, gdy zachowują się nie tak jak powinni. Muszą nauczyć się zrozumieć drugiego człowieka, odróżniać dobro od zła, aby żyć w zgodzie ze sobą i światem. Motywujmy ich do dobrego działania, chwalmy, a gdy trzeba gańmy!

            My, nauczyciele- wychowawcy nie mamy łatwego zadania, ale spróbujmy otworzyć się na ucznia, zajrzeć do jego wnętrza! Nie bądźmy mistrzami tylko przy tablicy.

mgr Anna Konarzewska

Wypowiedź ta, daje nam do myślenia, ale nie wiem czemu, ale czuje w kościach, że pojawi się wiele głosów sprzeciwu. To co zawsze zaznaczam, to to, że nauczyciel jest przede wszystkim wychowawcą, nawet jeżeli fizycznie nie jest odpowiedzialny za daną klasę. Na każdym przecież przedmiocie odpowiadamy za tych młodych ludzi, chcemy im przekazać nie tylko wiedzę. Wymagamy szacunku i takim też szacunkiem powinniśmy obdarzać innych. Każdy przecież nauczyciel powinien zainteresować się uczniem, jeżeli widzi, że coś się dzieje. Wychowawca, może tego nie zauważyć, a może po prostu to wy będziecie dla tego młodego człowieka osobą godną zaufania.

Tu pojawia się zadanie na godzinę wychowawczą, która, pokaże nam, czego uczniowie od nas oczekują, czego potrzebują.

Podzielmy klasę na 4, 5 osobowe grupy. Każda grupa ma napisać na oddzielnych kartkach, formatu A6 odpowiedzi na pytanie: Jaki jest wychowawca idealny? Potem zanim ododadzą swoje kartki i przyczepimy je do wspólnej dużej planszy, zadajmy im przygotowane przeze mnie pytania (takie trochę przewrotne), a wtedy, niech oni zweryfikują to co napisali. Okaże się, że część ich odpowiedzi odpadnie, a zostanie to, czego oni potrzebują. To takie trochę nakierunkowanie na istotę tematu. Zadanie to pokaże nie tylko nam jaki powinien być wychowawca, ale pokaże uczniom, że to oni tworzą też wychowawcę. Bo jak ktoś mądry kiedyś mi powiedział „Jak się kocha, to się też i wymaga.”

1. Powinien zawsze się uśmiechać.
2. Powinien zawsze mówić prawdę.
3. Powinien mówić tylko miłe rzeczy.
4. Powinien zawsze żartować.
5. Powinien zatajać nieprzyjemne rzeczy.
6. Nie powinien mieć ulubieńców w klasie.
7. Powinien być sprawiedliwy.
8. Powinien umieć się przyznać do błędu.
9. Nie powinien się pytać o zadnie innych, tylko robić tak jak uważa.
10. Powinien krzyczeć.
11. Powinien chwalić.
12. Powinien mówić żargonem uczniowskim.
13. Nie powinien interesować się sprawami uczniów, to co robią to ich sprawa.
14. Powinien organizować uczniom zajęcia integracyjne.
15. …

Wydaje mi się, że takich pytań stworzycie sami więcej.

Pozdrawiamy serdecznie.

Łańcuch zdarzeń

Tym razem chciałabym zaproponować Wam prostą, a jakże skuteczną zabawę na rozgrzewkę, na rozruszanie jak energia opadnie, na uzupełnienie zaoszczędzonego czasu, lub po prostu dla czystej przyjemności. Nadaje się na lekcje języka obcego, jak i ojczystego, na lekcje matematyki, przyrody, na godzinę wychowawczą. Krótko mówiąc na każdą lekcję. Zabawa jest bardzo prosta i wymaga dokładnego słuchania i obserwowania tego, co robią inni, czyli tego, co chcemy osiągnąć u naszych uczniów.

Każdy z uczestników dostaje jedną kartkę, na której jest opisane jakieś zdarzenie, lub czynność i druga część zdania, co należy zrobić. Jeżeli ktoś wykona to, co jest na kartce napisane np.: Jeżeli ktoś klaśnie 3x w ręce, to zarycz jak tygrys. Każdy uczestnik, nie może na głos czytać, co ma napisane, tylko ma wykonać.

To jest tylko jedna wersja gry, wy możecie napisać ją dla swojego przedmiotu, lub niech napiszą ją wasi uczniowie, tak jak już nie raz robili to moi uczniowie na moich lekcjach.

Przygotowałam dla germanistów wersję niemiecką, dla nie germanistów po polsku. Moja koleżanka Iwona zrobiła swoją wersję po angielsku i podzieliła się nią z nami na spotkaniu Kreatywnej Pedagogiki. Może jak Wy napiszecie swoją, do swojego przedmiotu, to się z nami podzielicie? Byłoby fajnie.

Aktionskette

Aktionskette polska werska

Kopia Zabawa – wersja angielska

Pozdrawiam Was już wiosennie i życzę zdrowia!

Krótki film na godzinie wychowawczej, czyli tym razem o … pomocy

Już poruszałam na godzinie wychowawczej sprawy uzależnienia od komputerów i komórek, jak również pisałam o życzliwości i o wierze w swoje siły. Tym razem chcę z Wami porozmawiać o pomocy innym. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach ludzie dużo i często pomagają. Działają wolontariaty, odbywają się różne imprezy charytatywne, zbierane są dary. Niby wszyscy wiedzą, że trzeba pomagać, ale dlaczego? Czy rozmawiamy o tym z naszymi dziećmi? Czy pokazujemy im sens tego działania?

Dzisiaj chciałabym zaproponować Wam dwa filmy, które pokazują drobne gesty pomocy, a z których wynikają wielkie rzeczy. Filmy są niby w tej samej tematyce i poruszają podobne problemy, jednak są bardzo odmienne.

  1. Zacznijmy nasze zajęcia od tego, żeby uczniowie napisali na kartce, co to jest pomoc. Niech szukają swojej definicji, niech piszą synonimy. Mogą to zrobić w grupach, żeby zadanie nie zajęło dużo czasu, a zarazem, żeby udało nam się zebrać jak najwięcej opinii.
  2. Następnie, naklejmy na podłodze w klasie taśmę malarską (najlepiej przez całą salę), na której zaznaczmy okresy czasowe: dzisiaj, wczoraj, przedwczoraj, w zeszłym tygodniu, w zeszłym miesiącu, w zeszłym roku, parę lat temu, nigdy. – Chyba lepiej przygotować ją sobie przed lekcją. Zadajmy im teraz pytanie: Kiedy ostatnio komuś pomogłeś? Nasi uczniowie niech się ustawią w odpowiednim miejscu. To będzie dobra wizualizacja tego co robią. Potem niech każdy krótko powie, co zrobił. Podejrzewam, że nastąpią wtedy drobne roszady, ponieważ niektórzy zastanowią się nad tym co robią, coś im się przypomni, a niektórzy stwierdzą, że pomagają, ale nawet tego jako pomoc nie traktują.
  3. Następnie miejmy przygotowany duży papier, na którym będzie tabelka, a uczniowie niech podchodzą do niej i poprzyklejają kolorowe kartki w tej rubryczce, z którą się zgadzają. Mają do dyspozycji 3, więc mogą oddać 3 głosy, ale nie można oddać więcej niż jeden na dane zagadnienie. Może się również okazać, że nie wykorzystają wszystkich kartek.

Dlaczego pomagamy?

Ponieważ tak wypada Ponieważ każą mi inni Ponieważ tak nakazuje mi religia Ponieważ chcę Ponieważ liczę na to, że bezinteresowne dobro kiedyś do mnie wróci
Ponieważ liczę na korzyści Ponieważ nie mam nic innego do roboty Ponieważ lubię pomagać Nie wiem dlaczego

To będzie też dobra wizualizacja tego co robią inni, inaczej się na to spojrzy, niż gdybyśmy tylko o tym rozmawiali. Będzie to też pretekst, żeby o tym porozmawiać. Dlaczego na niektóre odpowiedzi nikt nie zagłosował, lub bardzo niewielka liczba osób, a na inne prawie wszyscy. Może oni dodają jeszcze jakieś inne odpowiedzi. Stąd to puste miejsce w tabeli.

  1. I tu nadchodzi czas na pierwszy z filmów. Zobaczmy go, trwa 5 min, a następnie powiedzmy, która odpowiedź pasuje do tego filmu. Poprzednie zadanie bardzo nam pomoże w dość sprawnym jego omówieniu.

5. Drugi film jest o połowę krótszy i jak już wcześniej wspomniałam inny. Tu mowa jest przede wszystkim o drobnej bezinteresownej pomocy, która odmienia pomalutku życie innych osób.

  1. Po tych filmikach, nie zostało już nam dużo czasu do końca lekcji, ale chciałabym żeby nie zostawiać tego tematu w zawieszeniu. Dlatego, niech każdy napisze na kartce jaką pomoc ostatnio dostał. To jest moim zdaniem ciekawsze, niż „chwalenie” się tym co zrobiliśmy. Może w ten sposób docenimy bardziej to, co dostajemy? Rozwieśmy je później w klasie, poczytajmy, jak nie na tej lekcji, to może kiedy indziej, przy okazji, na przerwie, na następnej lekcji… Niech kartki wiszą sobie po prostu w sali, a my w ciężkich chwilach będziemy wiedzieć, że w życiu spotyka nas coś dobrego.

Mam nadzieję, że tym opisem pomogłam Wam w przeprowadzeniu godziny wychowawczej!

 

Filozofia Muminków po raz piąty

17101828_1399723973402699_1214342916_n

Jakby ktoś się kiedyś zapytał na jakiej podstawie dobierałam kolejność książek, to muszę przyznać, że część dobrałam ze względu na porę roku jak „Dolina Muminków w listopadzie” na jesieni i “Zimę Muminków” w zimie, a część zupełnie przypadkowo. Jednak dobór tych książek cały czas mnie zaskakuje, ponieważ cytaty, które tam odnajduję, w jakiś niewyjaśniony sposób pasują do danego momentu mojego życia. Jakby nieświadomie się dopasowywały, a może to ja się dopasowuję? A może to ta uniwersalność Muminków pozwala znaleźć w nich to, co właśnie w duszy gra.

Wybrałam dla was moje trzy ulubione pocztówki, a po pełny wpis, a raczej moje przemyślenia zapraszam jak zawsze na kreatywną pedagogikę.

Muminki po raz piąty

chce-komus-powiedziec-ze-sie-boje-komus-kto-moglby-mi-odpowiedziec_-%22alez-oczywiscie-rozumiem-cie-swietnie-ze-sie-boisz-%22-albo-%22czegoz-tu-sie-bac-na-milosc-boska%22-zeby-powiedzial-co

2

%22czy-to-nie-przyjemnie-miec-kogos-kto-teskni-i-chodzi-i-czeka-i-czeka